Chrapanie - spala więcej kalorii, ale nie pozwala się wyspać

Badacze z Uniwersytetu kalifornijskiego odkryli, że osoby, które chrapią, spalają więcej kalorii niż ludzie normalnie oddychający podczas snu. Osoby cierpiące na to zaburzenie zużywają około 2000 kcal. na dobę, a ci, którzy sypiają spokojnie - średnio 1626 kcal, czyli niemal o 400 więcej. To spora ilość biorąc pod uwagę fakt, że tyle kalorii można spalić biegnąc średnim tempem przez pół godziny.

Skąd taki „efekt odchudzający" chrapania? Wydaje się, że oznacza ono, podobnie jak bezdech, większy wysiłek dla ośrodkowego układu nerwowego. Nie oznacza to jednak, że warto zazdrościć chrapiącym... Dolegliwość, z jaką się zmagają, powoduje zaburzenia układu oddechowego, które mogą być wręcz szkodliwe dla sprawności fizycznej. Poza tym, pomimo tych większych wydatków kalorycznych, waga w istocie może się zwiększyć. Wszystko dlatego, że chrapanie często oznacza odczuwnaie większego zmęczenia w ciągu dnia, a więc nierzadko zniechęca do podejmowania wysilku fizycznego. Tymczasem brak aktywności często wiąże się z nadwagą.

To nie wszystko. Chrapanie może modyfikować zużywanie energii poprzez różne mechanizmy, w tym działanie hormonów. Co więcej, z badań wynika, że chrapanie oznacza większe ryzyko bólów głowy, drażliwości, a nawet zawału serca i udaru mózgu.

Chrapanie może mieć różne przyczyny, takie jak określona budowa dróg oddechowych czy duże migdałki lub język. Szacuje się, że chrapie okolo 40 proc mężczyzn i 20 procent kobiet.

Wyniki badań przedstawiono w Archives of Otolaryngology-Head & Neck Surgery.